(tylko Strach, Włoska robota, Ślepy tor), ale po dzisiejszym obejrzeniu "Zdarzenia" stwierdzam - miernota. Grał na jednym wyrazie twarzy (ktoś powiedział, że chyba nie tak botoks mu wstrzyknęli), z dziwną (eufemizm) intonacją i ogólnie tylko mnie wkurzał cały film. Był taki sztuczny, że chyba Romek-gadająca-lalka jest naturalniejszy. Już w tych filmach co wcześniej widziałam (patrz: pierwszy nawias) nie za bardzo go lubiłam, ale nie wydawał mi się aż taki zły, jednak od dzisiaj dołącza do Freddiego Prinze'a Jr, Charlize Theron i paru innych na mojej liście znienawidzonych aktorów (o ile można ich tak nazwać, nie obrażając naprawdę zdolnych ludzi zajmujących się występowaniem).
PS Fanki i fani - nie próbujcie mnie przekonywać, nie obrażajcie mnie, bo to nic nie zmieni - on się dzięki temu nie nauczy grać :)
ja kilka widziałem, trudno się nie zgodzić, w zasadzie wychodzi mu jedynie granie cwaniaków;-) mimo wszystko jest wyrazistą postacią, ma poprostu parcie na szkło